Hmm... Moze najpierw o tym co sie u mnie dzieje:)
Po pierwsze to caluski dla mojego Skarba, ktory w koncu po 4 latach doczekal sie dzis swoich urodzin:)
Dzien jak najbardziej mile spedzony, kino zaliczone wraz z filmem safe house, do tego tylko 4 godzinki bylam w pracy-zycie jak w Madrycie;)
A moje prece? Chwilowo wszystko stoi w miejscu, tylko dlatego, ze Poczta Polska i Royam Mail nie spiesza sie z moja przesylka serwetek;(
Moje lawendowe buteleczki(do idealnych brakuje im jeszcze 3 szlifowan i musze jest z 3 razy polakierowac;)
I nauka obmalowywania tla na czarno:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz